Jest w ciągu roku przynajmniej kilka sytuacji, w których fajnie byłoby pójść do restauracji, zamówić sobie takie danie, którego na codzień nie gotuje się w domu. Bo albo nie ma na to czasu, albo składniki trudno dostępne albo po prostu brak umiejętności. Gdybym w naszym małżeństwie to ja zajmowała się obiadami, w restauracjach jadalibyśmy pewnie częściej, ale że w dużej mierze gotuje mąż, który potrafi ugotować wszystko to restauracje są mi już nie potrzebne. Z okazji nadchodzących walentynek mam dla Was takie restauracyjne danie, które przygotujecie sami w domu, w tempie naprawdę ekspresowym. Więc spokojnie, będzie jeszcze dużo czasu na makijaż, fryzurę i przymierzanie najseksowniejszych sukienek.
Tagiatelle z krewetkami
Składniki (2 porcje):
- 6 gniazd makaronu tagiatelle
- 250 g mrożonych krewetek
- garść świeżego szpinaku
- garść pomidorków koktajlowych
- pół dużej cukinii
- 1 cebula
- 3 ząbki czosnku
- 2 łyżki masła
- 150 ml białego wina
- mała garść natki pietruszki
- mała garść parmezanu
Przygotowanie:
- W osolonej wodzie ugotować makaron al dente. Odcedzić.
- Cebulę posiekać w kostkę, posoloną, zeszklić na maśle (na patelni). Dodać pokrojony w drobną kosteczkę czosnek. Kiedy poczujecie zapach czosnku dodać pokrojoną w zapałkę cukinię, szpinak i posiekaną natkę. Oprószyć solą, wymieszać.
- Całość zalać winem. Dorzucić krewetki, a po chwili połówki pomidorków. Poczekać aż wyparuje alkohol i dodać ugotowany, odcedzony makaron. Całość przemieszać i zostawić na małym ogniu przez około 1-2 minuty.
- Przełożyć na talerze, posypać parmezanem
Wygląda pysznie! Na pewno spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie na bloga the-sweetest-kitchen.blogspot.com
Pozdrawiam,
Karolina